Obecny system edukacji nie jest przychylny dla młodych osób. Powstał on 200 lat temu na Prusach pod naciskiem kościoła i wojska, który miał formować uczniów do ciężkiej pracy, dzięki, której gospodarka się prężnie rozwijała.
Nauka– każdy z nas spędza na niej 1/4 życia… i dobrze! Bo nauka jest bardzo ważna, przydatna, fajnie jest coś wiedzieć. Ale czy nasz system nie jest przypadkiem jakąś wielką pomyłką? Chodzimy do szkoły w latach, w których nasz umysł chłonie wszystko jak gąbka, to wtedy jesteśmy najbardziej podatni na wpływ innych osób, na przyjmowanie wiedzy i pracę nad sobą. W szkole klepiemy formułki, uczymy się na pamięć faktów, wydarzeń, obliczeń. Ale niestety, nie uczymy się myśleć- logicznie i przedsiębiorczo. Nauka okazuje się źle przemyślana.
Wielu ludzi poświęca swoje życie towarzyskie, zawodowe i psychiczne dla szkoły. W niektórych przypadkach okazuje się to bardzo szkodliwe. W każdej dziedzinie należy znaleźć złoty środek, który pozwoli normalnie funkcjonować. Jaki więc błąd popełniono wymyślając system edukacji?
- Pozbawiono dzieci kreatywności i zabawy.
- Nie przedstawiono nastolatkom jak poruszać się w dorosłym świecie, wejść na rynek pracy i uzyskać dobrą posadę.
- Nie nauczono jak nawiązywać kontakty z innymi, które pomagają nie tylko w socjalizacji ale w życiu zawodowym.
- Upierano się, że uczniowie z gorszymi umiejętnościami naukowymi (nie mylić z lenistwem) nie znajdą w przyszłości pracy. Wiele takich osób jest bardziej zaradnych i cwanych od tych wzorowych.
- Nałożono na te młode osoby zbyt dużą presję rodziców, nauczycieli i społeczeństwa.
- W wielu przepadkach zabito ich poczucie wartości i własnego JA.
- Odwracano wzrok kiedy któreś dziecko było nękane i wyśmiewane.