Strach przed włączeniem kamerki
Aktualna pandemia nas nie rozpieszcza i zmusza do korzystania z innych form komunikacji. Studenci i uczniowie zmuszeni są wiec prowadzić naukę zdalną która wiąże się z… włączeniem kamerki czyli obecnie największym strachem nastolatków.
Dla nieśmiałych uczniów może to być zdecydowanie traumatyczne przeżycie. W szkole takie osoby po prostu spuszczają wzrok, robią wszystko żeby pozostać niezauważonym. Używając kamerki na zdalnych lekcjach nikt nie może pozostać niezauważony, jego twarz jest widoczna dla każdego. Jest to pewnego rodzaju wystąpienie publiczne, przy którym z pewnością każda niedoświadczona w tym osoba odczuwa duży stres. Oczywistym jest fakt, ze istnieją osoby nękane i wyśmiewane przez innych, które czują się nieswobodnie a szkoła jest dla nich koszmarem. A tak przecież być nie powinno.
W okresie dojrzewania emocje są zdecydowanie większe, nastolatkom wydaje się, że bycie wyśmianym jest końcem świata… bo dla niektórych rzeczywiście jest. Nastolatek to osoba przechodząca przez skomplikowany czas, w którym to właśnie rówieśnicy i znajomi mają nadzwyczaj duży wpływ. To w ich towarzystwie możemy rozwinąć w sobie brak pewności siebie lub na odwrót. Dla młodych osób kontakty międzyludzkie są bardzo ważne a nawet najmniejsza krytyka ze strony innych może odcisnąć wielkie piętno na dorosłym życiu takiego człowieka.
Co powinniśmy zatem zrobić? Uważam ze dobrym sposobem byłoby udostępnianie swojej twarzy tak, aby widział ja tylko nauczyciel a uczniowie tylko nauczyciela. To z pewnością pozwoliłoby nam wszystkim lepiej funkcjonować, przezywać mniej stresu i skupić się na tym na czym powinniśmy się skupić- czyli na nauce, a nie tym czy kolega zrobi mi zdjęcie. Sama odczuwałam bardzo duży stres przed pierwszym włączeniem kamerki na lekcjach, mimo mojego wieku. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć w takim przypadku małe dzieci, które są o wiele bardziej podatne na krytykę.